10 paź 2013

Metamorfoza Agnieszki

Niesamiwita metamorfoza jednej z naszych kolezanek ;) Nadal zastanawiaćie sie czy zdrowe odżywianie i ćwiczenia mają sens ??

Poznajcie Agnieszke;)
No to od początku... swoją drogę zaczęłam (długą drogę) jakoś dwa lata temu. Wtedy też na wadze ujrzałam prawie 80 kilo, przy wzroscie 165 cm. no więc tak troche słabo... rozpłakałam się! a co innego mi pozostało? Wszyscy dookoła mi wmawiali, że nie dam sobie rady, że taka moja natura, że takie geny i muszę się pogodzić ze swoim ciałem. nie potrafiłam.




Powoli, po cichu zaczęłam działać. Najpierw zaczęłam jeść porządne śniadania (nigdy ich nie jadałam). zawsze zdrowe. teraz z biegiem czasu to bez sniadania się nie ruszę, bo pierwsze co jak otworze oczy to jest kierunek kuchnia.   wyrzuciłam z jadłospisu swoją ulubioną coca-colę, McDonald's poszedł w odstawkę. Dodam, że pocieszałam się jedzeniem. potrafiłam zjeść sama całą pizzę. W padłam w zamknięty krąg jadłam - spałam - jadłam - spała i oglądałam TV. nic po za tym. czyli wegetowałam. aż wstyd!

 Wprowadziłam 5 posiłków dziennie. co 3 godziny. dużo kombinuje w kuchni. koktajle z bananów, truskawek czy kiwi są na porządku dziennym, są najlepsze po treningu!   - z jadłospisu wyrzuciłam białe pieczywo, białe makarony, mięso wieprzowe (ew. od święta, jak babcia się martwi, że jestem głodna   ), żółty ser poszedł w odstawkę, tak jak i topione, pasztety oraz produkty, które zawierają syrop glukozowo-fruktozowy, emulgatory i ulepszacze samaku.
Jak gdzieś jade to ze swoim pudełeczkiem, które ma w sobie pyszne jedzonko!   Ale się ogarnęłam... zaczęłam szukać swojej jakiejś pasji, czegoś co będzie sprawiać mi radość. I znalazłam. mowa tu o bieganiu (o jak ja nienawidziłam biegać! paradoks!), doszła zumba, rower, ćwiczenia z mel i inne modyfikacje ćwiczeń. ćwiczę średnio ok 1,5 h dziennie. codziennie. z wyjątkiem jakiś drobnych wyskoków.
Za mną ciężka i długa walka. Dalej walczę. z rozmiaru 44 zeszłam do rozmiaru 36. dzisiaj ważę jakieś 54 kilogramy. Tak jak wcześniej mi wmawiano, że jestem grubokoścista i takie mam geny, żeby być grubasem, tak teraz mi się wmawia, że nic nie jem, mam anoreksję i bulimie razem. Także moja rada: walczcie Dziewczyny o siebie i nie sluchajcie innych. To wasze ciało i wasze życie!  
p.s. przepraszam za jakość zdjęć ale aparat mi wcieło i musiałam posłużyć się moim beznadziejnym telefonem!  





9 komentarzy:

  1. Mega przemiana! Gratuluję! Ja też z 80kg schodze przy 164cm wzrostu. ..i nikt mi nie wmowi, ze się nie da! :) dałam radę zejść do 62kg, dam rade jeszcze paru kilogramom :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. SUper :) gratuluje :) tak trzymaj !

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Zmotywowałaś mnie jeszcze bardziej! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. nic tylko pogratulować zmian :)) wytrwałości i systematyczności życze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super!!! mi też mówią, że mam taką budowę i jestem grubokoścista, o zgrozo.. co znaczy "grubokoścista"? się pytam?? Uwielbiam patrzeć na wasze przemiany dziewczyny, bo dodajecie mi sił :) zaczęłam niecałe 5 tyg temu z wagą 78,5 kg (wzrost 168 cm). Dziś jestem o 4,9 kg chudsza :D i nie zamierzam na tym poprzestać, teraz dopiero mam kopa :) i dzięki waszym zdjęciom z przemian, wstawiajcie jak najwięcej, bo jest się czym pochwalić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczęka mi opadła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluje wspaniałej przemiany! Ja swoją przebudowę zaczęłam w lipcu 2013 roku i z absolutnego zero ruchu...przeszłam do stanu że nie wyobrażam sobie dnia bez aktywności fizycznej. Jedyne czego żałuje to że zaczęłam tak późno.
    Takie przemiany motywują do dalszej pracy :)

    OdpowiedzUsuń